sprawny mechanizm
O ile zespół z Bełchatowa konstruował akcje jak sprawny mechanizm, to już ataki Ruchu przypominały trudną do opanowania nawałnicę. Groźnie strzelał z woleja Sobiech, sprytnie i celnie główkował Grzegorz Baran. Wtedy tak naprawdę rozpoczął się ten mecz. Wcześniej obie drużyny robiły wszystko, żeby przede wszystkim gola nie stracić - komentował Rafał Ulatowski, trener GKS-u. - Grę obu drużyn rzeczywiście zdominowała taktyka - przyznał trener niebieskich Waldemar Fornalik, który podkreślał, że zwycięstwo jest tym cenniejsze, że odniesione w osłabionym składzie. Łukasz Sapela, bramkarz GKS-u, konsekwentnie pracował na wysoką ocenę, ale gdy Grzyb huknął z karnego, był bezradny. Goście stracili nie tylko bramkę, ale i ukaranego za faul czerwoną kartką Tosika. Ruch grał jednak z przewagą jednego zawodnika niespełna trzy minuty - po drugiej żółtej kartce boisko opuścił bowiem Baran.